Ratując słabszy w internecie sezon letni, Damian ostatnio ogłosił konkurs dla partnerów programu partnerskiego MapaZdrowia. Do wygrania książka (dowolna do 50 zł) lub jakiś produkt z oferty. No ale nie ważne… bo ważniejsza w tym wypadku wygrana to prowizja 😛

Czyli jak to 50 zł zdobyć?

No właśnie jak? Moje dochody w tym programie partnerskim nie należą do wybitnie wysokich, ale w ostatnich miesiącach te 50 zł mi się udawało (coprawda na styk ale jest :P).

Potencjał jednak widzę spory… patrząc na te numerki zamówień to łapie mi się może 1% z całości ilości zamówień 🙂 A w zarobkach zdaje się jeszcze mniej, bo jak pisze Damian w ostatnim mailu, niektóre zamówienia potrafią być wysokie na tyle by z jednego zamówienia zgarnąć kilkadziesiąt złotych.

Skąd mam te kilka zamówień?

Jak na daną chwilę próbowałem tych rzeczy:
1. Blog ogólnie o zdrowiu, artykuły podobne do siebie z różnymi odmianami „haseł”. Całe 2 zamówienia tym sposobem zdobyłem, choć zdawało mi się, ze to będzie działać.. Zaistniał jednak pewien problem, ciężko takie pojedyncze artykuły linkować, nie było w nich nic odkrywczego, ani nic specjalnego. Te dwa zamówienia dostały mi się przy okazji chwilowych początkowych wysokich pozycji w google tzw. Fresh Site Bonus.
2. Nie zwykłem się poddawać, dlatego też drążyłem temat zdrowia na krótkiej serii blogów tematycznych z artykułami, powiązanych ze sobą linkami na moim wordpress MU – i to był strzał w dziesiątkę! Z niego właśnie pojawiły się te pojedyncze zamówienia. W praktyce treść bardzo podobna jak w poprzednim punkcie tylko inaczej poukładana – w kilku tematycznych blogach 🙂
3. Kolejna moja próba to Google Adwords – z niego właśnie to ostatnie zamówienie na powyższym screenie. Kilka niszowych haseł i jakieś grosze za kliknięcie – ale z tego chyba obecnie zrezygnuje, bo wypadałoby nad tym dłużej posiedzieć, a czas wolę poświęcić na coś bardziej konstruktywnego 😛

Obecnie próbuje jeszcze jednej rzeczy 🙂 No ale o niej za jakiś czas 😛