Dziś odpowiem na pytania Krzysztofa – jeśli chcesz bym na blogu odpowiedział na Twoje skorzystaj z formularza Pytania do Urbana (mogą być anonimowe).

Witam,
Wczytuję się od tygodnia w Twój blog i chcialbym spróbować swych sił w programach partnerskich. Niemniej mam pytanie czy ma znaczenie pod względm marketingowym to czy ministronę zrobię na własnej domenie czy na jakimś systemi blogowym? Czyli fizycznie założę bloga na którym będzie oferta określonego produktu bez żadnych innych wpisów? Wydaje mi się, że ktoś do czyjego bloga linkowałeś coś takiego zrobił.

To co nazywasz miniblogiem, jest niczym innym jak ministroną oparta na oprogramowaniu do prowadzenia blogów.

Ministrona to tylko rodzaj strony promującej jeden produkt (nie ma jeszcze polskiej definicji, ale w anglojęzycznej wiki już można coś ten ten temat przeczytać), a skrypt do blogowania to tylko jedno z narzędzi wykorzystywane niejako przy okazji do tworzenia ministron. Jak pisze Krzysztof Lis, stworzenie ministrony na blogu (minibloga) to dla niego dużo prostsza sprawa, niż bawienie się z innym rozwiązaniem – dlatego też wykorzystuje tą metodę.

Ze swojej strony mam w planach w najbliższych dniach wgrać sobie na własny użytek na jednej domenie WordPress MU (wordpress dla wielu uzytkowników) właśnie po to, by potraktować go jako CMS do tworzenia ministron (osobnych stron na subdomenach, przy pomocy jednego skryptu – jeszcze prostsze rozwiązanie niż każdorazowe wgrywanie blogów).

Drugie pytanie:
Tak czytam i widzę, że dużo piszesz o pozycjonowaniu słowach kluczowych itp. I tak na próbę wpisałem w google „(XXXXX)” żeby sprawdzić na którym miejscu jest Twoja strona (XXXXX).domena.pl i z tego co zauważyłem nie ma jej na pierwszej stronie wyników w google. Czy to znaczy, ze ta strona przestała już zarabiać?

No raczej tak – ale stronę jeszcze trzymam może kiedyś zacznie. Nie raz już miałem taką sytuację, nie jest proste wypozycjonowanie ministrony na jakieś popularne hasło, czasem zwyczajnie trzeba się liczyć z czymś takim jak filtr w wyszukiwarce. Ale sie zbytnio tym nie przejmuje, zamiast zastanawiać się i lamentować wolę w międzyczasie zrobić drugą – podobną stronę, w tym wypadku akurat tego nie zrobiłem, ale ostatnio przyznam że praktykuję tworzenie 2-3 podobnych tematycznie stronek.

O niebezpieczeństwach w opieraniu swoich działaniu w programach partnerskich jedynie o ministrony pisałem już w artykule: Tworzyć ministrony czy coś porządniejszego?