Tak sobie zaglądam czasem na bloga Kamila Cebulskiego, czytając dochodzę do wniosku, ze Polak to takie stworzenie co narzekanie ma we krwi 🙂
Też mam 🙂 bez wyjątku.
Dziś sobie trochę ponarzekałem. A jako, że nie lubię nic robić na darmo, to na tym narzekaniu też sobie zarobie 🙂
Tak oto powstała ni z tego ni z owego strona Jak założyć program partnerski? Gdzie opisałem to co mi się nie podoba w niektórych programach partnerskich.
Target strony jasny i klarowny – przyszli właściciele programów partnerskich. Tak na szybko podłączyłem doń reklamę ProPartnera, jak i skryptu, do tworzenia pp (akurat dziś ktoś podrzucił linka do niego na merytorium.pl).
Dorzuciłem jeszcze reklamy ebooków o zarabianiu w internecie – w końcu ludzie którzy tam zajrzą mają (lub planują mieć) własne ebiznesy.
Stronę wrzuciłem do linkiseo jak i do linkorna. Przerzucę jeszcze dwie podstronki do artelisa i myślę to wszystko jak narazie 🙂
PS: Jak widać narzekanie też można spożytkować 🙂
Powinienś jeszcze ponarzekać, że niektóre PP bardzo zwlekają z wypłacaniem zarobionych pieniędzy 🙂
ale linkorna nie polecam, lepsze są linkme albo rotacyjny e-weblink
a co takiego złego w linkornie? mi sie jak narazie podoba linkowanie podstron 🙂
Jak i przykładowo możliwość linkowania tygodniowego. Być moze mniej prężnie niż linkme działa, ale zdaje mi sie bardziej przemyślanie.
Ja tam używam Linkor do indeksacji ale chyba tylko dlatego bo mi sie nie chce przechodzić do innego systemu oraz że mi mogą moich stronek nie przyjąć.
Hej Tomku, czemu nie umieściłeś na stronie dla właścicieli pp informacji o pp wdrażanym przez Netigo?
Osobiście uważam, że jest to znaczni atrakcyjniejsza forma niż ProPartner.
Tę usługę też możesz podłączyć przez pp i mieć całkiem ciekawe prowizje.
Oczywiście również można skorzystać z oferty Netina.pl – łatwo, szybko i przyjemnie! 🙂
ciekawy temat narzekać, ja ostatnio wymyśliłem sobie temat podobny, chodź troszkę inny – serwis z porównywarką produktów i usług piszących o tym co, kto i gdzie robi źle. tzn. serwis dla ludzi nie zadowolonych z jakiejś firmy, bo przecież nie ma czegoś takiego, są tylko serwisy opiniujące jakieś strony internetowe, ale nie piszące tylko o wadach i niezadowolonych klientach.